Sukces Adama w konkursie informatycznym

Kolejny młody, ambitny człowiek udowodnił, że warto sięgać po marzenia. Adam Bogdanowicz z klasy 7e zajął I miejsce w konkursie kuratoryjnym z informatyki. Jak sam przyznaje, wymagało to od niego niemało wysiłku i poświęcenia, ale teraz może cieszyć się swoim sukcesem.

 Magdalena Lis: Przede wszystkim chcielibyśmy Ci pogratulować sukcesu. 

 Adam Bogdanowicz: Dziękuję.

 ML: Jak się z tym czujesz?

 AB: Czuje ulgę i bardzo cieszę się na myśl, że mam wstęp do szkoły średniej. Niestety dalej muszę się przygotowywać, bo startuję w olimpiadzie informatycznej, która się trochę różni od kuratoryjnego konkursu.

 ML: Jaką szkołę średnią sobie wybrałeś? Czy masz jakieś marzenia?

 AB: Myślałem o Topolówce (LO nr 3 w Gdańsku). Moim marzeniem jest pójść do liceum nr 3 w Gdyni. Oczywiście o profilu matematyczno-informatycznym. Progi w tej szkole są jednak wysokie. Szkoła nie bierze pod uwagę wyników z każdego konkursu, stąd musiałbym pisać egzamin wstępny. 

 ML: Czy masz sprecyzowane plany na przyszłość związane z informatyką?

 AB: Chciałbym zbudować swoją przyszłość na informatyce – czy to będzie Politechnika Gdańska, czy też inna uczelnia.

 ML: Jak się zaczęła Twoja przygoda z informatyką?

 AB: Mój tata jest po studiach informatycznych i to on zaciągnął mnie do tego świata. W szkole mieliśmy zajęcia z bardzo prostego języka kodowania – scratcha – do których używamy gotowych bloków, żeby zbudować proste programy. Zacząłem się tym interesować i brać udział w dodatkowych kursach. Już w czwartej klasie brałem udział w konkursach, jednak nie przygotowywałem się do nich tak bardzo. W szóstej klasie, kiedy zaczęły się lekcje zdalne, miałem więcej czasu. Nie musiałem wstawać rano do szkoły. Pomyślałem o tym, że dobrze byłby zacząć robić coś w kierunku rozwoju swojej pasji. Tata bardzo mnie wspierał. Doszło do tego, że udało mi się wygrać konkurs kuratoryjny.  

 ML: Moim kolejnym pytaniem miało być – kto jest Twoim autorytetem i skąd czerpiesz motywację, ale skoro już powiedziałeś, że taką osobą jest Twój tata, to może jest jeszcze coś, co Cię napędza do działania?

 AB: Zawsze chciałem być znany z tego że coś potrafię. Zaczęło się od tego, że zadania w szkole starałem się wykonywać lepiej, szybciej. Tak wzbudził się we mnie duch rywalizacji. Dążyłem do tego, żeby być coraz lepszy.

 ML: Ucząc Cię języka polskiego, przekonałam się już, że zawsze sumiennie i precyzyjnie wykonujesz swoje zadania. Faktycznie widać w Tobie ducha walki, co się bardzo chwali :).

Powiedz, czy stresowałeś się udziałem w konkursie informatycznym?

 AB: Stres był duży, najgorzej było przed wejściem na salę. Trzeba było się pozbierać, wstać z ławki i pójść pisać. Konkurs kuratoryjny ma dwie części teoretyczna i praktyczną. Wydaje mi się, że teoretyczna była dla mnie bardziej stresująca. Pytania, na które musiałem odpowiedzieć, były dość skomplikowane. Zawsze mogłem zadzwonić do rodziców. Na szczęście udało mi się uspokoić.

 ML: Jakie przedmioty szkolne są Twoimi ulubionymi?

 AB: Oprócz informatyki bardzo lubię matematykę i fizykę. Wszystkie te przedmioty są powiązane, ponieważ żeby rozwiązywać zadania informatyczne, muszę znać różne wzory matematyczne. Matematyka zawsze była jakąś częścią mnie. Mam plany co do ósmej klasy, żeby i w tej dziedzinie spróbować swoich sił.

 ML: Jak długo przygotowywałeś się do konkursu z informatyki?

 AB: Na sam konkurs myślę, że zacząłem się przygotowywać za późno, bo zacząłem w chwili, kiedy usłyszałem od nauczycieli, że niedługo się on odbędzie. Przygotowywałem się przez cały rok szkolny. W weekend dość intensywnie powtarzałem arkusze z poprzednich lat. Znalazłem czas dla siebie i swoich przyjaciół, jednak dużą część mojego wolnego czasu przeznaczam na naukę. 

 ML: Czyli na przygotowanie się musiałeś poświęcić sporo czasu i to wymagało od Ciebie konsekwencji, prawda?

 AB: Tak, właśnie tutaj znów wchodzą rodzice, którzy mnie motywowali i przypominali o tym. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Myślę, że gdyby mnie nie przypilnowali, to mogłoby być ciężko z moją samodyscypliną.

 ML: Oczywiście, zawsze dobrze mieć kogoś, kto w razie potrzeby będzie nas ukierunkowywał. Powiedz mi, poza szkolnymi obowiązkami, jak spędzasz wolny czas? Czym się interesujesz?

 AB: W wolnym czasie bardzo lubię grać w gry komputerowe i planszówki, oprócz tego z bratem gram hobbystycznie, amatorsko w szachy. Jednak gry komputerowe to mój główny sposób spędzania wolnego czasu. 

 ML: A jakie gry lubisz?

 AB: Bardzo lubię grać w Minecraft’a. To może być trochę kontrowersyjne, ale gram też w Fortnite’a. Wydaje mi się, że to wszystko.

ML: Tak, obecnie to bardzo popularne gry. Wracając jeszcze do tematu, chciałam Cię zapytać, czy wierzyłeś w to, że wygrasz ten konkurs?

 AB: Jak przystępowałem do etapu szkolnego, wtedy najbardziej nie wierzyłem, że przejdę dalej. Gdy się dowiedziałem o wynikach, to właśnie wtedy miałem jeszcze większą motywację, żeby dojść do końca i nie zmarnować czasu poświęconego na przygotowania. Oczywiście przed każdym etapem były wahania, czy mi się uda, czy jest sens, ale zawsze pocieszało mnie to, że bardzo mało zostało do końca.

 ML: Z pewnością wiedziałeś, że coś mogło się nie powieść, ale mimo wszystko miałeś w wiarę w siebie, prawda?

 AB: Tak, miałem. Zawsze stresowałem się egzaminem ósmoklasisty. Już od czwartej klasy o tym myślałem. Moja mama mówiła mi, żebym robił notatki w zeszycie, z których potem będę się uczył. Wiedziałem, że po kuratoryjnym ten stres będzie znacznie mniejszy. Teraz wiem, że mam od razu wstęp do wybranej szkoły i nie muszę się jakoś wyjątkowo przygotowywać do egzaminu i mogę sobie trochę odpuścić.

 ML: Otworzyłeś sobie w tym momencie drzwi do wybranej przez siebie szkoły. Powiedz, czy chodzisz na dodatkowe zajęcia z informatyki? 

 AB: Chodzę na pozaszkolne zajęcia z informatyki. Są one prowadzone przez internet. Przygotowuję się także do Olimpiady Informatycznej Juniorów. Jestem w finale, ale nie jestem finalistą. Trzeba mieć chyba 10%, żeby nim zostać. W domu robię zadania z programowania i te zajęcia też mnie przygotowują.

 ML: A co najbardziej lubisz w informatyce?

 AB: Uwielbiam, to że kiedy pierwszy raz napiszę jakiś program, to mam poczucie, że komputer mnie słucha i mogę kazać mu, aby rozwiązał zadanie, które nam zajęłoby z miliony lat, a taka maszyna może to zrobić w kilka sekund. Są też zadania, które aby człowiek przeliczył, zajęłyby mnóstwo czasu, a komputer potrzebuje na to dosłownie chwili dzięki temu, że ma bardzo dużo pamięci i też nie potrzebuje przerw na potrzeby fizjologiczne. Rozwiązuje wszystkie działania matematyczne bardzo szybko. Tak samo jak mamy kalkulatory, które mogą dzielić i mnożyć z dużą prędkością. W programowaniu mogę powiedzieć maszynie, żeby zrobiła cokolwiek chcę. 

 ML: Tutaj człowiek ustępuje komputerowi, nie jest w stanie przejść przez pewne bariery, a taka aparatura użytkowana w odpowiednich rękach, może zrobić wiele. 

 AB: Na razie komputer jeszcze sam się nie może programować, ale zawsze jest jakaś możliwość, że będzie od nas lepszy nawet w programowaniu innych technologii.

 ML: Kto wie, może i Ty będziesz w przyszłości takim właśnie programistą albo człowiekiem, który będzie miał możliwość decydowania o takich rzeczach.

 AB: To byłoby bardzo ciekawe, gdybym mógł powiedzieć maszynie jednym zdaniem, aby coś zrobiła i nie musiałbym pisać kodu na wiele linijek, ale na razie pisanie kodu sprawia mi przyjemność. Przez same kodowanie też czasami się denerwuję, że coś mi nie wychodzi, 
że coś nie działa. Jednak, kiedy rozwiążę jakieś zdanie, to mam naprawdę dużą satysfakcję, że w końcu się udało. 

 ML: Pewnie to tym bardziej podsyca Twoją ambicję. W takim razie życzę Ci dalszych sukcesów w dziedzinie nauk ścisłych i nie tylko. Dziękuję Ci bardzo za miłą rozmowę! 

AB: Również dziękuję. 

Opracowały: 

Gabriela Dessauer i Paulina Leszkowska z klasy 8e